17 maja 2017

Sługa płomieni II: Ogień i lód (Nefer)

Rysunek ofiarowany Autorowi
Kruk, nowy koń księżnej, prezentował się znakomicie w ostrym świetle poranka na zaśnieżonym dziedzińcu. Nieskazitelnie czarnej maści, z kształtną, dużą głową osadzoną na umięśnionej szyi, szeroką piersią i zadem oraz masywnymi, znamionującymi siłę i wytrwałość nogami, nie pozbawionymi jednak pewnej gracji gdy niecierpliwie uderzał dużymi kopytami o zalodzone kamienie podworca, wydawał się ucieleśnieniem nieposkromionej potęgi oraz piękna natury.
Dostojna Rianna potrafiła jednak tę potęgę okiełznać, dosiadając i prowadząc ogiera bez widocznego wysiłku, przy czym właściwie nie używała w tym celu narzędzi swojej władzy nad zwierzęciem: wędzidła, ostróg czy szpicruty. Wystarczała wola amazonki, nacisk ud, pośladków i kolan oraz dotyk okrytych skórzanymi rękawiczkami dłoni, zarazem swobodnie dzierżących wodze jak i udzielających od czasu do czasu nagrody w postaci delikatnej pieszczoty szyi szlachetnego wierzchowca. WIĘCEJ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.