11 lutego 2017

Consuetudo est altera natura (B.S.)

Caio, „Rings marriage bible love”, CC0
Rozpinał w pośpiechu białą suknię, rozrywając materiał, który po chwili opadł na podłogę. Odkrył ściśnięte w koronkowym biustonoszu piersi i ukryte pod cienką bielizną łono oraz smukłe nogi. Powoli pozbyła się muszki i zajęła rozpinaniem koszuli.
– Szybciej, na litość boską. – Odepchnął drobne dłonie i szarpnął tkaninę, a po chwili kilka guzików poturlało się po podłodze. Perlisty śmiech rozniósł się po pomieszczeniu. Przyciągnął Monikę do siebie.
– Jesteś taka piękna – wyszeptał. Przesunął wilgotnymi wargami przez policzek aż do ucha. – Moja żono. – Muśnięcie małżowiny koniuszkiem języka przyprawiło ją
o dreszcze. Nigdy żadna kobieta nie podniecała go tak bardzo, jak Monika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.